niedziela, 2 października 2016

PROMARKERY i inne markerowe doświadczenia


Muszę przyznać, że długo się przekonywałam do PROMARKERÓW. Kiedy zamówiłam parę kolorów po raz pierwszy i zaczęłam nimi rysować okazało się, że nie wychodziło mi to za dobrze. Stwierdziłam, że markery wcale nie są takie dobre, jak mogłaby na to wskazywać cena. Wrzuciłam je do szafki i nie wiedziałam co z nimi dalej robić. Jednak jakiś czas temu dałam im drugą szansę i okazało się, że wcześniej chyba była to tylko i wyłącznie moja wina, że sobie z nimi nie radziłam. Ostatnio doszłam do wniosku, że rysowanie nimi to czysta przyjemność i rysunki wychodzą naprawdę dobrze. Szczerze powiedziawszy już nie wyobrażam sobie pokrywania dużych powierzchni innymi markerami, ale to może dlatego, że nie mam zbyt wiele doświadczeń z porządniejszymi i droższymi markerami niż pisaki szkolne. Bardzo podoba mi się cieniowanie i pokrywanie nimi paru warstw co daje nam różne nasycenie kolorów. Jedyne co mnie przeraża to cena, ale i tak nie powstrzymało mnie to przed zakupem kolejnych, ale przecież niezbędnych mi kolorów. Wykonałam parę szybkich rysunków, może nie widać na nich jeszcze wszystkich zalet PROMARKERÓW, ale jeszcze się uczę.
Do rysowania wszelkich kontur używam markera znalezionego kiedyś przez przypadek w papierniczym. Był to tani marker, którym świetnie mi się rysuje. Choć zdaję sobie sprawę, że są droższe markery, które pewnie są specjalnie stworzone do rysowania pięknych konturów, to na razie nie zamierzam zmieniać mojego taniego zamiennika PAPER MATE flair M.

Rysunek I
 Oczywiście najpierw zaczynam od szkicu ołówkiem. Był to ołówek 2B. Chociaż dla mnie to nie ma znaczenia.
Następnie robię kontury moim ulubionym markerem PAPER MATE.
 Gumuję ołówek.
A następnie nakładam kolory PROMARKERAMI. Tam gdzie chcę ciemniejsze miejsca, nakładam więcej warstw.
Na końcu dodaję tło.
Rysunek II
Dokładnie tak samo postępuję z innymi pracami.

 Choć oczywiście czasem zdarzają się wyjątki. Tutaj zepsułam tło, tak bardzo mnie denerwowało, że musiałam wrócić do białej kartki.

 Rysunek III


 Teraz tylko czekam na nowe kolory i biały żelopis do wykończania rysunków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz