środa, 2 listopada 2016

Czemu wszyscy nienawidzą Zmierzchu? (Bella i Edward w kredkowym wydaniu)


Dobrze pamiętam jak zaczęła się moja przygoda z czytaniem. Można powiedzieć, że zawdzięczam tej (aktualnie znienawidzonej przez wszystkich) książce, to, że zainteresowałam się innymi książkami niż obowiązkowe lektury. Wtedy nie zastanawiałam się nad tym czy powinnam czy nie powinnam lubić tej książki. Po prostu zwyczajnie skradła moje serce. Nie uważałam jej za coś czego trzeba byłoby się wstydzić. Dzięki niej pokochałam czytanie, więc wiele zmieniła w moim życiu. Wielki szał na serię "Zmierzch" minął, a większość osób uważających się za fanów Stephanie Meyer zaczęła uważać książki za największą pomyłkę. Teraz albo wszyscy mówią, że nie lubią serii albo sami nie wiedzą co powiedzieć, jakby wstydzili się tego co o niej myślą. Nie rozumiem co takiego wspaniałego było w Zmierzchu kiedyś, a co takiego okropnego jest w nim teraz? Ja nadal darzę tę serię wielką sympatią i sentymentem. Dlatego kiedy znalazłam na internecie zdjęcie z filmu, postanowiłam narysować jej głównych bohaterów.
Już od dawna planowałam narysować coś kredkami. Pisząc "coś" miałam oczywiście na myśli jakichś bohaterów. Nie byłam jednak pewna co z tego wyjdzie, ponieważ nigdy nie kolorowałam kredkami twarzy. Kiedy zaczynałam z markerami nie miałam zielonego pojęcia jak powinnam rysować nimi twarze i choć na początku było bardzo trudno, to teraz z każdym rysunkiem przychodzi mi to łatwiej, więc obiecałam sobie, że nie poddam się po pierwszej próbie z kredkami.
Do wykonania tego rysunku używałam kredek Koh-I-Noor. Niestety były to kredki akwarelowe Mondeluz. Zwykle z użyciem wody można nimi narysować ciekawe rzeczy, ale nie byłam pewna jak sprawdzą się przy takim rysunku.
Zanim zabrałam się za kolorowanie zrobiłam szybki szkic. 
 Przed nakładaniem kredek pozbyłam się szkicu z użyciem gumki przez co ostateczny rysunek trochę się od niego różni.

 I tak oto powstała moja pierwsza praca kredkami.

Muszę przyznać, że nie było łatwo. Mimo to, jak na pierwsze rysowanie kredkami twarzy nie jestem aż tak bardzo niezadowolona - jak myślałam, że będę. Jedyne co bardzo mi przeszkadza to ciemny kolor skóry i niezbyt ładne zmieszanie kolorów. Niestety w tym zestawie kredek brakuje mi jasnych kolorów. Co do mieszania, to nie jestem pewna czy to kredki nie za dobrze się łączą, czy to wina papieru, a może tylko i wyłącznie moja. Może cierpię na brak umiejętności łączenia kolorów. Na pewno dalej będę ćwiczyć i spróbuję również z innymi kredkami, aby móc odpowiedzieć sobie na nurtujące mnie pytania. Podobają Wam się rysunki wykonane kredkami? A może sami zaczęliście lub zaczynacie z nimi przygodę? Bo ja chyba właśnie odnalazłam nową miłość.

3 komentarze: